Poprzednio
- Królik i Debil (#TODO)
- Podróż do Vaskalii
Dwójka towarzyszy (tj. Alvira wraz z Kianem) przez pewien czas stawiała napastnikom wspólny opór, jednak w pewnym momencie Kian zniknął nagle bez śladu, pozostawiając Alvirę na pastwę losu. Ta, zszokowana nagłym obrotem spraw, z trudem dała radę powstrzymać bandytów i wydostała się z piwnicy.
Niedługi czas po tym zdarzeniu Alvira postanowiła zebrać drużynę i wyruszyć na ratunek Aldakorowi i Tokk. Zawitała na arenie w pobliskim mieście portowym Akkestem w nadziei na odnalezienie wystarczająco silnych kandydatów, których sprawdzała poprzez własnoręczną walkę z nimi, jednak żaden z wioskowych bandziorów nie był warty nawet chwili uwagi. Po pewnym czasie na arenie zjawiła się para obiecujących osobników, którzy od razu zwrócili na siebie uwagę. Myhones zaczął zbierać zakłady, samemu stawiając solidną sumę na zwycięstwo Ichady, która wskoczyła przed Alvirę gotowa do walki.
Wilczyca, podekscytowana perspektywą godnych pretendentów, przyjęła wyzwanie i rozpoczął się pojedynek. Alvira i Ichada walczyły zaciekle, pokazując kunszt swoich bitewnych umiejętności, jednak króliczyca otrzymywała wsparcie Myhonesa dyskretnie zasklepiającego jej rany, przez co przezwyciężyła przeciwniczkę. Po walce trójka przeniosła się do karczmy, gdzie ustalili warunki umowy. Wszelkie łupy zdobyte podczas podróży miały zostać równo rozłożone pomiędzy uczestników, z obietnicą nieznanego potężnego skarbu na końcu podróży. Po dojściu do porozumienia, Alvira, Ichada i Myhones wyruszyli do pobliskiej karczmy, gdzie kapłan był w stanie zdobyć informacje o niedawnej aktywności Krwiopijców w pobliskiej okolicy.
Drużyna natrafiła podczas swej podróży na powóz stojący obok martwego konia, za który zakradła się podsłuchując rozmowy Krwiopijców siedzących po drugiej stronie w towarzystwie demonicznego psa. Podczas układania planu ataku, Ichada niespodziewanie kopnęła wóz, powalając jednego z bandytów oraz rozpoczynając chaotyczną potyczkę, po której udało się związać dwóch jeńców.
Podczas przeglądania zawartości wozu, Myhones odnalazł skrzynię wypełnioną dużą ilością złota. Kapłan próbował ukryć ten fakt, jednak Ichada wywęszyła farsę i skonfrontowała thieflinga. W sytuacji stresowej Myhones zagroził towarzyszce wyjmując pilota od jej obroży, jednak ta szybkim ruchem wykopała go z jego rąk, przez co pilot poleciał dziesiątki metrów w górę. Cała trójka rzuciła się w jego stronę, jednak Myhones zareagował najszybciej, łapiąc pilota jako pierwszy i lądując efektownie z przewrotem, przejmując kontrolę nad sytuacją. Po intensywnej sytuacji Alvira wyruszyła w kierunku jeńców w celu sprawdzenia ich stanu, jednak przy okazji zamieniła z Myhonesem parę słów, podając w wątpliwość jego ideologię, co jeszcze bardziej rozjuszyło kapłana. Jeden z więźniów, Jesse, który spędził całą wcześniejszą walkę nieprzytomny w wyniku oberwania powozem, okazał się wyjątkowo rozmowny, wykazując specyficzne zainteresowanie wilczycą. Drugi jeniec, czarodziej mogący posiadać wartościowe informacje, pozostawał nieprzytomny, więc drużyna udała się na spoczynek.
Poranek okazał się jednak równie intensywny jak dzień poprzedni, gdyż Ichada zwędziła śpiącemu Myhonesowi pilota w nadziei na uzyskanie wolności. Ten jednak przewidział to, zmieniając działanie pilota i ogłuszając Ichadę zaklęciem. Gdy króliczyca przebudziła się a kapłan do niej podszedł, złapała go za róg oraz wystrzeliła delikwenta daleko w tył kopnięciem, odrywając róg, który został w jej ręce. Dzień Myhonesa nie szedł jednak lepiej po tym wydarzeniu, gdyż złapany czarownik, nieskory do rozmowy, został zmasakrowany przez rozjuszonego thieflinga, po czym jego dusza została wezwana zza grobu w celu dalszego przepytywania. Myhones jednak nie wziął pod uwagę faktu, iż duch nie musiał przekazywać mu żadnych informacji, co uczyniło całe przedsięwzięcie stratą czasu. Na szczęście grupy Jesse okazał się chętny do pomocy, gdyż jego stosunki z kompanami oraz całością organizacji nie były aktualnie zbyt dobre, więc zaoferował wskazać drużynie drogę do interesującego ich miejsca. Naburmuszony kapłan przyzwał duchowego rumaka Rainbow Dash, po czym, zaprzągłszy powóz, wszyscy ruszyli ku kryjówce Krwiopijców.
Po drodze wóz zniszczony został przez płonące demony, jednak drużyna poradziła sobie z nimi bez większych problemów. Jesse jednak, po przejęciu od jednego z diabłów zaklętej włóczni, odkrył demoniczną rękawicę na swojej dłoni. Jako iż nie wydawała się ona zbyt problematyczna, czwórka podróżników ruszyła ponownie ku widniejącemu na horyzoncie dworowi.
Nagle spośród okolicznych drzew i krzewów dało się usłyszeć dźwięk gitary, co zwróciło ich uwagę. Zachowując pewną dozę ostrożności i z uwagi na dosyć późną porę, która utrudniała dokładne zidentyfikowanie źródła melodii, zakradli się w jego stronę. Gdy podeszli oni bliżej, grającym spokojną melodię okazał się uznawany za uwięzionego Aldakor, odpoczywający sobie jakby nigdy nic na kamieniu leżącym na środku polany. Zdobywszy przypadkowo piątego towarzysza, będącego jednocześnie jednym z celów wyprawy, postanowili oni rozbić w tym samym miejscu ognisko, a następnie przenocować, by rano móc kontynuować swoją dalszą wędrówkę.
Ciąg dalszy