Matt G. Lewis, zaproponował naszemu kozłowi, aby ten ukradł dla niego pewien kostór z domu Hrabiego Redcliffa. ”Maaat, stary druchu! O nic się nie martw, daj mi parę dni i ruszam.” - powiedział głośno Aldakor podczas gdy przez jego myśli przetoczyła się jedynie myśl “Chuja, moje! XD”. Bez większego zastanowienia zgodził się mu pomóc, choć ni jak w jego zamiarach nie leżało oddanie tego kostura w przeznaczone ręce. Przecież napewno znajdzie się ktoś, kto zapłaci więcej. Matt słysząc to spojrzał z delikatną podejrzliwością na Aldakora - zna go zbyt długo, żeby te słowa mogły znaczyć coś dobrego - ale ostatecznie stwierdził, że prędzej czy później i tak by się znów spotkali, więc wymuszenie na Aldakorze siłowego zadość uczynienia w postaci metalowej pięści na czaszce Aldakora nie powinna być w razie czego żadnym problemem.
Po kilkudniowych przygotowaniach Aldakor wyruszył odebrać swój łup. W lesie blisko frontowej bramy posiadłości Redcliffów umieścił on dużą ilość materiałów wybuchowych przygotowanych tak, aby wybuchły po kilku minutach, po czym zakradł się pod okno pomieszczenia, w którym Hrabia trzyma swoją kolekcję przedmiotów. Jedyne co pozostało to czekać na moment kiedy strażnicy wpadną w panikę, zgarnąć co trzeba i szybko wracać. W końcu impreza na cześć udanego skoku jest już zaplanowana.
Po udanej kradzieży, dwa dni później została zorganizowana impreza sfinansowana przez Ala, w jednej z karczm znajdujących się w okolicach slumsów Vans, na cześć udanego skoku. Choć prawda jest taka, że z obecnych tam gości prawdopodobnie wiedział o tym tylko sam główny zainteresowany. Reszta gości, się tam poprostu dobrze bawiła przy granej muzyce czy korzystała z możliwości grupowych oraz indywidualnych zabaw w pokojach, z czego zresztą miał w zamiarze skorzystać również sam Aldakor.
Niestety całe wydarzenie zostało gwałtownie przerwane przez przybycie dosyć małomównego rybiastego gościa, który już przy samym przekroczeniu progu karczmy, zamachnął się nożem, przelatującym tuż przed twarzą pijącego w najlepsze Aldakora. Ale i to spotkanie nie przebiegło zgodnie z planem, żadnej ze stron, gdyż ich próby nawiązania rozmowy zostały nagle przerwane przez pojawienie się Matta we własnej osobie wraz z jego ludźmi. Ten po chwili sprzeciwu Aldakora oraz niemowy, pojmał ich do swojej posiadłości, odbierając im kostur, który Aldakor miał mu dostarczyć.
Gdy ci, przebudzili się w jednej z piwnic Matta i oswobodzili się z celi, ruszyli odzyskać Kostur, a następnie walcząc ze sobą ledwo żywi uciekli z posiadłości, z nowymi fantami (tj. Aldakor Esku z Kantem Kieszonkowca, a natomiast Śledzik z wcześniej wspomnianym kosturem oraz bronią o nazwie Krwawy Nurt).
#todo: Rozwinąć ostatni akapit, brakuje tu szczegółów o tym jak wyglądało opuszczenie posiadłości i to w jaki sposób Al rozeszli się z Kianem